Być może zastanawiacie się, jak urządzić biuro waszej firmy. Być może rozważacie open space. Poznajcie jego wady i zalety.
Znienawidzony przez pracowników open space ma wiele zalet. Czy to oznacza, że sprawdza się we współczesnym biznesie?
Zło w czystej postaci?
Lista argumentów przeciw otwartym biurom jest długa. Open space jest niezdrowy, nie sprzyja kreatywności i powoduje stres. Niektórzy twierdzą, że gdyby Geogre Orwell pisał swój Rok 1984 dzisiaj, znalazłoby się w nim miejsce dla takiego rozwiązania. Dlaczego?
Wszystko przez to, że open space niejako z definicji wyklucza prywatność w pracy. Całe życie zawodowe odbywa się na widoku. Koledzy i przełożeni widzą, słyszą i kontrolują wszystko. Od sposobu prowadzenia rozmowy telefonicznej, przez czas spędzony na przygotowywaniu prezentacji po zawartość pudełka z drugim śniadaniem.
Koszmar? Być może. Jednak taki sposób organizacji biura ma także sporo zalet.
A jednak – są zalety
Z biznesowego punktu widzenia najważniejszym argumentem za open spacem są koszty. Urządzenie całego biura na jednej przestrzeni znacznie zmniejsza nakłady, które trzeba z tego tytułu ponieść. Jeśli firma jest duża, oszczędności mogą być znaczące. Dla tworzących biznes plan tego rodzaju argument jest bardzo ważny. Są jednak także i inne.
W biurze urządzonym na otwartym planie znacznie łatwiej zarządzać siłą roboczą. To szczególnie ważne dla firm, które dynamicznie się rozwijają. Ustawienie dodatkowych kilkunastu miejsc w open space nie jest takim problemem, jak wydzielenie dodatkowej przestrzeni w zamkniętym pokoju. W skrajnych przypadkach zarządzający może uniknąć konieczności wynajmu dodatkowego piętra.
Znowu – pojawiają się oszczędności. Na tym jednak nie koniec.
Jeden organizm
Ze względu na wspomniany wcześniej brak prywatności oraz zgromadzenie wyszystkich pracowników jednostki w tym samym miejscu, o wiele łatwiej jest w systemie open space budować ducha zespołu. Ludzie nie izolują się w swoich pokojach, nie tworzą zamkniętych minispołeczności, ale wchodzą ze sobą we wzajemne interakcje. Nie ma więc mocy o pojawieniu się w firmie podziałów my-oni np. między poszczególnymi działami.
Dodatkowo, taki układ sprawia, że przepływ informacji w ramach zespołu jest sprawniejszy. Zamiast dzwonić, pisać maile czy ustalać spotkania, można po prostu z kimś porozmawiać. Kontakty między pracownikami w open space są częstsze i mniej formalne, niż w przypadku innej organizacji powierzchni biurowej.
Może być gorzej
Do tematu można podejść jeszcze inaczej. Istnieje rozwiązanie, które łączy w sobie negatywne cechy open space oraz zamkniętych pokoi. To tzw. kubiki, ogrodzone z trzech stron ściankami działowymi przestrzenie, w którym pracuje się pojedynczo. Nie chronią przed hałasem, nie dają prywatności i są brzydkie. Jednocześnie jednak ich ustawienie kosztuje, ludzie którzy w nich pracują nie mogą ze sobą rozmawiać a o budowaniu wspólnoty interesów nie ma w ogóle mowy.
Czy więc open space się sprawdza? No cóż – zapewne, skoro jest tak często stosowany.
Materiały na tekst doastarczyła firma Partner Capital – deweloper Wrocław