Duńczycy umiejętność cieszenia się małymi sprawami i rzeczami określają mianem hygge. To pojęcie staje się coraz bardziej popularne i zdobywa kolejne obszary życia. Zdaje się być reakcją na wielkie czyny i marzenia na wielką skalę. Okazuje się, że człowiek współczesny, tak bardzo nastawiony na współzawodnictwo i podejmowanie wyzwań, potrzebuje zwykłego wytchnienia. Dlatego tak chętnie wracamy do prostego piękna i ukojenia, które wynika z drobnostek. To one przecież tworzą cud egzystencji. Musimy tylko nauczyć się na nowo je dostrzegać.
Chwile są piękne
Patrzymy na nasze życie jak na wielką narrację, w której najważniejsze są przełomowe momenty oraz osiągnięcie zamierzonych celów. Ciągle do czegoś dążymy. Wyznaczamy sobie dalekosiężne zadania. Tymczasem unosi nas strumień życia codziennego i gubimy to, co najważniejsze – niepowtarzalne momenty.
Carpe diem w nowoczesności
Nauczmy się chwytać chwile, które są przecież tak ulotne, które bezpowrotnie przemijają. To bardzo trudne w rozpraszającej rzeczywistości nowoczesnej, która nieustannie czegoś od nas wymaga. A może tak wykorzystać tkwiące w niej możliwości? Zdjęcia zrobione telefonem pomogą nam uchwycić piękne momenty, które tworzą nasze życie. Musimy tylko nauczyć się patrzeć, trochę na wzór dzieci zachwycających się prostymi sprawami.
Wyeksponujmy niezwykłe momenty
Sprawmy, żeby piękno momentów nie przepadło. Nadajmy mu odpowiednią rangę. Poszukajmy najlepszej dla niego oprawy. Zapewni ją fotoksiążka CEWE. A może stworzymy z nich fotokalendarz? Tematyczny lub taki, w którym obrazy dopasowane są do danego miesiąca. To idealny prezent, który możemy podarować bliskim z okazji wspólnie przeżywanego szczęścia. Z pewnością zainspiruje on wszystkich do powtarzania radosnych momentów przez cały rok.